Z okazji najstraszniejszego święta w roku, które przywędrowało do nas z Zachodu, weźmiemy pod lupę Zachodnich deweloperów i spróbujemy się zastanowić, jakby to było gdyby Wiedźmina nie wydał CD Projekt RED, a na przykład Ubisoft lub Valve.
Krótki recap: CD Projekt RED
Wszystko to składa się na niepowtarzalne doświadczenie i zachęca do zastanowienia się nam tym, ile pracy włożono w odpowiednie przygotowanie mechanik gry pod takie rozwiązania [szczególnie Wiedźmina 3]. Pamiętajmy również, że CD Projekt RED w chwili produkcji najnowszej odsłony serii o białowłosym zabójcy potworów, nie był firmą, która mogłaby konkurować dostępnym nakładem finansowym z potężnymi korporacjami pokroju Valve czy Ubisoft. I nie przypadkiem, bynajmniej, wymieniam w tym miejscu te dwa potężne tytany elektronicznej rozrywki. Jeśli lubicie straszne opowieści, to będziecie mieli okazję przeczytać jak najgorzej mógłby wyglądać Wiedźmin 3 w alternatywnej rzeczywistości. W takiej, w której CD Projekt RED utracił prawa do marki, a zyskała je jedna z wymienionych firm.
Wiedźmin III: Dziki Bug – Ubisoft
Wiedźmin 3 w dzień premiery zmaga się z licznymi problemami technicznymi. Oczywiście, nie ma gier doskonałych i każda posiada bugi – ale przy okazji premiery Dzikiego Gonu, okazuje się, że Ubisoft nie odrobił lekcji, którą dostał przy okazji Assassin’s Creed: Unity w 2014 roku. Gracze donoszą o błędach tekstur oraz o bardzo słabej optymalizacji – również na konsolach. Następnego dnia zostaje wydany tak zwany „Day One Patch”, który wprowadził pewne poprawki, częściowo eliminując błędy powodujące wyłączanie się gry. Przekonać się o tym mogło jednak niewielu szczęściarzy, ponieważ serwery Ubisoft były zbyt obciążone, aby móc obsłużyć miliony graczy, którzy położyli swoje zaufanie w producencie. Niestety, najnowszy tytuł był wydany jedynie na Uplay i wymaga stałego połączenia z internetem do prowadzenia rozgrywki. Poza tym, grę obowiązuje maksymalny limit aktywacji, podobny do zabezpieczeń Anno 2070. Oznacza to, że po 3 zmianach sprzętu [w tym formatowaniach] gra będzie wymagała kupna nowego klucza w celu jej uruchomienia.
Przed premierą gry realizowane były zamówienia przedpremierowe, które gwarantowały dodatkową zawartość, tym, którzy się na nie zdecydują. W zależności od sklepu, w jakim się zakupiło grę – można było otrzymać inną zawartość – tak jak przy premierze Assassin’s Creed: Revelations. Poza tym, edycja Deluxe zapewniała dostęp do specjalnej skórki, ekskluzywnej dla zabójcy potworów, a edycja Gold – Przepustkę Sezonową. Przedstawiciel Ubisoft, jeszcze rok przed wydaniem gry mówił, że w jednym z DLC tytułowy Geralt odwiedzi pewną mroźną wyspę zamieszkałą przez morskich piratów. Ciekawe co to może być…
Sam trzon rozgrywki także przeszedł ogromną zmianę. Do gry zawitały punkty widokowe, na które może wspinać się wiedźmin. Dzięki temu do dziennika automatycznie zostaną dodane okoliczne zlecenia na potwory. Grę dla pojedynczego gracza urozmaici nam możliwość założenia własnej szkoły wiedźmińskiej. Geralt będzie miał możliwość wezwania na pomoc swoich uczniów w dowolnym momencie rozgrywki za naciśnięciem jednego klawisza. Poza tym, dostępny jest nowy tryb gry pozwalający na zmierzenie się z graczami z całego świata.
Wiedźmin III: Loot Crate Klucz – Valve
Czego by o Valve nie mówić, to bez wątpienia potrafią robić biznes. Wykupienie licencji od polskiego producenta na stworzenie trzeciej odsłony przygód o białowłosym wiedźminie to tylko początek innowacyjnych pomysłów nowego wydawcy. Implementacja systemu skrzynek zawierających części ekwipunku o różnym stopniu zużycia w sieciowym FPS-ie to jedno, ale kto spodziewałby się tego w grze dla pojedynczego gracza?
W świecie gry znajdują się liczne skarby. Część ze skrzyń, które znajduje Geralt w trakcie swojej wędrówki wymaga klucza do ich otworzenia, lecz nie jest to klucz, który można by odnaleźć w samej grze. Klucze można zakupić za fundusze przypisane do portfela Steam, czyli za prawdziwe pieniądze. Po otworzeniu takiej „sieciowej skrzynki” gra uruchamia coś w rodzaju ruletki i losuje jeden przedmiot z puli. Czasem gracz wylosuje „Zaprawiony w bojach Miecz z Velen”, a czasami bardzo rzadki „Fabrycznie nowy Jadowity Srebrny Miecz Cechu Żmii”. Same skrzynie także mają zawartość zależną od poziomu skrywanego przedmiotu. I tak jak w innych grach Valve, można nimi handlować.
Najtańsze są skrzynie zawierające przedmioty zwykłe. Droższe są skrzynie z przedmiotami mistrzowskimi. Przedmioty magiczne znajdują się w skrzynkach o kolorze żółtym i osiągają ceny około 1 euro na rynku społeczności. Rzadziej spotykane są skrzynie z artefaktami, zawierające Unikaty, które często dorównują ceną skrzyniom z Wiedźmińskim Rynsztunkiem. W zależności od Szkoły Wiedźmińskiej lub zestawu unikatów do wylosowania skrzynie mają różne ceny, wahające się od 2 do nawet 5 euro za sztukę, jednak nie one są najdroższe. Wyceniane na tysiące dolarów są wiedźmińskie noże, którymi Geralt oprawia potwory w trakcie krótkich cutscenek. Dostępne w różnych kolorach i kształtach wiedźmińskie motylki i karambity podbiły rynek Steam. A wnosząc po ilości sprzedawanych skrzyń, kluczy i noży na stronach aukcyjnych, pomysł wprowadzenia „hazardowych skrzynek” przyjął się też w grze singlowej i prawdopodobnie Valve dobrze zarobi na żądnych skompletowania zestawów kolekcjonerach.
2 Spooky 4 You?
Spokojnie. To tylko halloween’owy post. Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło i nic nie wskazuje na to, aby CD Projekt RED miał utracić prawa do swojej sztandarowej aranżacji książki A. Sapkowskiego. Jednakże z takiego spekulacyjnego przedstawienia Wiedźmina w krzywym zwierciadle można, moim zdaniem, wyciągnąć pewien morał. CD Projekt mógł, zwyczajem Zachodnich wydawców wydać grę w sprawdzonym schemacie rozgrywki. Obejrzeć się na to, co było dobre w poprzednich produkcjach, zobaczyć co jest dobre w produkcjach innych producentów i wrzucić to wszystko do swojej gry. Mogli też wydać więcej płatnych i mniejszych dodatków do gry, które kupiliby fani. Mogli wprowadzić opłatę za każdy z 16 wydanych po premierze dodatków. Mogli także znacząco uprościć rozgrywkę, tak aby była ona bardziej przystępna dla większej liczby graczy. Mogli stworzyć grę bardziej „poprawną politycznie”. CD Projekt RED nie zrobił żadnej z tych rzeczy, dzięki czemu Wiedźmin ma wyjątkowy charakter i własną duszę.
Być może właśnie to ta wyjątkowość, nie wynikająca z nadmiernej unifikacji i skłonności do przejmowania globalnych standardów przełożyła się na globalny sukces naszych rodaków?
Źródła:
- zakon-ac.info/newsy-n-1319-Premiera-Assassins-Creed-Unity-i-Rogue
- zakon-ac.info/newsy-n-1321-Kolejny-patch-do-Assassins-Creed-Unity-juz-w-drodze
- zakon-ac.info/newsy-n-1322-Ubisoft-pracuje-nad-trzecim-patchem-do-Assassins-Creed-Unity
- cdaction.pl/news-24562/ubisoft-wiekszosc-uzytkownikow-nie-ma-problemow-z-drm-ami.html
- pclab.pl/news48417.html
- staticdelivery.nexusmods.com/mods/952/images/2650-4-1508872662.jpg